Fitoreksja - czyli jak leń wymyślił wymówkę...

Witajcie. Zapewne trafiliście tu z Instagrama (thank_god_its_cheat_day). Albo jesteście moimi znajomymi na facebooku 😉 znajdziecie tu całość moich przemyśleń, które zamieściłam w wersji okrojonej na IG z uwagi na ograniczenie liczby znaków w opisie. Zapraszam zatem serdecznie do lektury!

Od jakiegoś czasu ludzie udostępniają (moim zdaniem) durne artykuły o FITOREKSJI. Jak się domyślacie - jest to porównanie do psychicznych zaburzeń typu anoreksja, tanoreksja itp. Czyli obsesja na jakims punkcie. Będę chuda, będę opalona... Będę FIT!
Największym zarzutem jest to, że mamy modę na bycie fit. Moda na zdrowe odżywianie, moda na treningi, siłownię, moda na mięśnie, moda na szerzenie zdrowego trybu życia. I MODA nie powinna mieć tu złego wydźwięku bo moim zdaniem zdrowy tryb życia to pozytyw, a nie do cholery przestępstwo! Ja osobiście cieszę się, że zwracamy jako społeczeństwo większą uwagę na to, co jemy, na sport, ogólnie na jakikolwiek ruch. Owszem, są ludzie, którzy w pogoni za sylwetką zaczynają wstrzykiwać sobie niedozwolone substancje, także bezpośrednio w mięśnie (niestety) ale ten artykuł nie o tym. Nie, nie. Właśnie tu jest caly problem. Aby ktoś się zmotywował do uprawiania sportu (wiecie na pewno jak ciężko się czasem ruszyć z kanapy) potrzebuje MOTYWACJI . A taką motywacją i inspiracją są inni ludzie. Ich metamorfozy, zdjęcia, przepisy, plany treningowe. Szanujmy to do cholery!
Śmieszna i chora zarazem jest dla mnie moda na diety dr jakiejśtam (celowo bez nazwiska). Żryj korzonki, warzywka i powietrze, a schudniesz i pozbędziesz się raka, którego może masz! Uważam, że takie osoby potrzebują na cito terpauty. I to dobrego. Szczerze polecam. Głodzenie się i wmawianie innym, że to jest zdrowe - to jest dopiero choroba! I mam w swoim obecnym i dawnym otoczeniu sporo osób o takim zaściankowym myśleniu. Ograniczenie umysłowe wbrew pozorom jest zjawiskiem przeogromnego zasięgu. Szkoda, że Ci głodzący się zazwyczaj mają sylwetkę "chude nóżki, chude rączki ale duży brzuszek". Efekt jojo to oczywiście element obowiązkowy. 👌 Dla mnie są to lenie, które drogą na skróty (bo dla mnie głodzenie się to droga NA SKRÓTY) chcą być chudzi bo zwyczajnie nie chce im się dać od siebie nawet odrobiny więcej. Ruszyć dupska z kanapy i zrobić coś dla swojego zdrowia fizycznego ale i psychicznego... I nie mam tu Broń Boże nic do ludzi otyłych czy lekko przy kości. Najważniejsze to czuć się dobrze we własnym ciele, akceptować je i patrzeć z uśmiechem w lustro. Znam wiele osób z nadwagą i są przesympatyczne ale i z wielkim dystansem do swojej nadwagi. Nie użalają się nad sobą i co najważniejsze - NIE SĄ HIPOKRYTAMI. "Powiem, że nie przeszkadza mi moja sylwetka ale głodówka się przyda". "Nie chce mi się ruszyć dupy więc wytknę sportowcom, że są chorzy". I tak właśnie zrodziła się FITOREKSJA.
Wszystko jest ok w granicach zdrowego rozsądku. Także - niech moc będzie z Wami! Ćwiczcie, jedzcie, inspirujcie - róbcie to co Was uszczęśliwia! I każdy będzie zadowolony, bez plucia jadem i wytykania palcami. 😊

-Ewa


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Thank God It's Cheat Day! , Blogger